sobota, 17 września 2011

zbieg okolicznosci . Chapter 5


Zbieg Okoliczności 
parring : jongkey , 2min [ oraz  niedoszły sunkey ]
fanfic
about : SHINee
Rozdział 5

Jonghyun POV . 

Szedłem juz do domu .. i tak jakby ten chłopiec mi nie mógł wyjsc z głowy . Cały czas o nim myslalem , a wlsciwie , o mnie , w stosunku do niego . No bo co ze mna jest . Patrze sie na niego cały czas ,  jakby za sekunde mial zniknąc . Jak z nim rozmawiam , to mi sie mylą słowa .. na pewno .. no bo jak mozna pomylic ' idz prosze do tych ludzi i popros o zamówienie ' z ' idz prosze do tych ludzi i zamów o poproszenie ' -,-" . Nie ze wyszedłem na idiote czy cos . A na dodatek , jak tylko mnie niechcąco dotknie , to mam dreszcze . To nie moze byc .. słyszałem , ze podobno są ludzie którzy sie zarzekaja , ze zakochali sie od pierwszego wejżenia , ale ja średni w to wierzyłem . A teram zaczynam wątpic , ze moje przekonania co do miłosci ala ' pierdu , pierdu , a ja itak wiem swoje ' albo ' miłość ? .. oj tam , oj tam ' wcale nie są prawdziwe . Ale dlaczego On ? Dlaczego to on musiał mnie w sobie rozkochac ? .. a w sumie nie rozkochac , bo to zazwyczaj trwa dłuzej , a ja sie w nim zakochałem od tak . Jakby moi znajomi sie o tym dowiedzieli .. az boje sie pomyslec . Ide .. słuchawki na uszech , a w nich ' 3oh!3 - my first kiss ' . hah. mój pierwszy pocałunek .. z dziewczyną o imieniu Sunny . fajna była , ładna . Moja pierwsza dziewczyna . Nic do niej nie czułem .. wiem to teraz , kiedy w koncu poczułem , jak to jest byc naprawde zakochanym . Nędzny mój żywot . 

` tygodnie pózniej . nasi chłopcy sie lepiej poznali .. do akcji wkracza Onew . zna ich wszystkich , ale niewie , ze oni znaja siebie nawzajem . 

Onew POV. 

- Stary , zgadnij kto sie chce z tb umówic ? - zapytałem .

- niewiem .. kto ? - zapytał , ale jakby mało podekscytowany . 

- Sunny ! - powiedziałem radosnie , a wrecz wykrzyczałem . - ta Sunny , która Cis sie od dawna podoba .- jakos sie nie wzruszył. A to dziwne , zawsze mi mówił , ze jest ładna .

- aha . - jakos nie bardzo wzruszony , tym co własnie doniego powiedziałem .


- eee.. Key ? co jest , kurwa , z tobą ? - 


- Co ? nic .. fajnie , fajnie . -


- czemu sie nie cieszysz ? - 


- ciesze sie . Poprostu sie zamysliłem na chwilke i do mnie nie docierało .. - powiedział i usmiechną sie do mnie , ale było widac , ze usmieh jest sztuczny .


- to umówisz sie z nią ? - 


- pewnie . umówie .. -


- pasuje Ci piatek ?no to piatek . 


flasgback ~


- hahahah. dobre .  , ty chyba naprawde lubisz spiewac - 


- noom - przeciagną Jjong .


- ja tez uwielbiam spiewac , ale chyba jeszcze bardziej tanczyc . -


- ej ! .. a moze pojdziemy w piatek po pracy na karaoke ? -


- oo ! pewnie ! .. hahah. tylko sie nie smiej , dawno nie spiewałem . - zasmiał sie Kibum .


- hahah. dobrze , dobrze .. to jestesmy umówieni - Blondyn usmiechną sie do kolegi z pracy .


end of flashback ~


- emm .. wiesz .. nie bardzo . -


- a to dlaczego , przeciez nigdy nic w piatki nie robisz . Chyba ze umówiłes sie z kims innym i lecisz na 2 fronty ? - 


- nie , nie .. nic z tych rzeczy . chciałem pobyc sam , ale skoro ona chce sie ze mna umówic . - powiedział , ale troche posmutniał , nie dało sie tego nie zauwazyc .


- no . To ja jej przekaze . O 18 masz byc pod jej domem . -


- tsaa .. okej . - 




Kibum POV. 


Pieknie  . Przeciez umówiłem sie z Jongiem . głupi Onew .. przeciez mu nie poewiem , ze sie umówiłem z facetem .. chociaz Jong pewnie bierze to tylko za wypad na karaoke , bo chce sprawdzic jak spiewam , i wyrwac jakas dziewczyne . Co ja mu teraz powiem . Kurde , Sunny nie moge wystawic , bo Onew sie dowie i sie wscieknie i boje sie nawet myslec co mi zrobi . A tak bardzo chciałem z nim isc na to karaoke . W sumie .. chyba wole zeby wsciekł sie na mnie Onew , niz zebym zawiódł Jonghyuna . Raz kozie śmierc [ czytaj : chuj w dupe Sunny i Onewowi ] wole isc z Jjongiem . 


- czesc Jjong - przywitałem go , zaraz po wejsciu do kawiarenki .


- hej Kibum - usmiechną sie - pospieszmy sie z pracą , to czesniej wyjdziemy , i dłuzej bedziemy na karaoke . - 


- oh ! dobry pomysl . - 


- hah - 


Jonghyun POV. 


Dzis juz piatek ! <3 . ide na 'randke' z Kibumem . No dobra , okej .. to nie jest oficjalnie randka , ale ja to uwazam za randke . No bo na co mozna sie 'umówic' , jesli to nie są korepetycje , trening , ani nauka , jak nie na randke . Oj , sory , nawet ' nauka ' zazwyczaj konczy sie jak randka . juz prawie skonczylismy prace . 16:40 na zegarze . 


- No , to wyrobimy sie godzine wczesniej - usmiechnąłem sie .


- rzeczywiscie - popatrzył na zegarek i zasmiał sie . - hahah. szybcy jestesmy . - zwrócił swój wzrok na mnie . 


- moze zanim pojdziemy do klubu , to najpierw walniemy sobie po piwie albo dwóch ? - zapytałem , troche niesmiało .


- spok.. - nie zdązył do konczyc . Do kawiarni weszła jakas dziewczyna .. 


- Czesc Kibum ! - usmiechneła sie szeroko . To .. nie , to nie mozliwe . ale .. a jednak . to była ona . Sunny . ale oc co chodzi ?


- witaj Sunny - odpowiedział zszokowany Key. - co ty tutaj robisz ? -


- przyszłam wczesniej , bo nie mogłam sie doczekac , kiedy Cie zobacze - zatkało mnie .. stałem jak wryty z otworzonymi ustami - o , czesc Jonghyun . -


- taa.. siema . - powiedziałem oschle . raczej było widac , ze mi sie to nie pdoba . - moge wiedziec o co tutaj chodzi ? -


- Jonghyun , ja miałem .. - zaczą z takim smutkiem , ale ktos nie pozwolil mu skonczyc . 


- idziemy na randke - usmiechneła sie , to było gorsze niz piesc a twarz . - Kibum miał byc po mnie o 18 , ale chciałam byc wczesniej . - kolejny cios . okłamał mnie .. nie wytrzymałem , wyszedłem kierując sie w strone kuchni , trzaskając drzwiami , tak , ze o malo sie nie rozleciały . usiadłem na krzesle .. Minho karmił jak zwykle Taemina musem bananowym . po chwili weszła .. tylko kurwa po co ?


- ktos tu jest zazdrosny .. - powiedziała melodyjnie , mysłałem ze mnie szlak jasny trafi . ale miała racje . byłem zazdrosny . 


-tsaa.. - bakłem pod nosem 


- Jjong , to co było pomiedzy nami to juz koniec , teraz bd ja i Kibum . podzódz sie z tym i nie bądz juz zazdrosny .. - jeszcze raz powie ze bedzie z Kibumem , to ją zabije . 


- bedę , ale napewno nie o Ciebie .. - chyba jej dowaliłem . bo zrobiła sie czerwona i otworzyła szeroko oczy .


- Ty .. ty ... - powiedziała z trudem - jak ja mogłam byc z pedałem ? - ale to juz musiała wykrzyczeć . Myslałem ze ją tam ukartupie . Key napewno to usłyszal . Mam tylko nadzieje , ze nie wiedział ze chodziło o mnie .


- bywa .. a teraz złaż mi z oczu - powiedziałem ozięble . Ale zaraz po tym jak wyszła , oparłem łokcie o kolana i objąłem głowe rekami . Nawet nie poczułem , jak spływają mi łzy po policzkach . Dowiedziałem sie dopiero gdy spadly , mocząc mi moje ulubione spodnie . Siedziałem tak cały czas . nie miałem najmniejszej ochoty , ani siły sie nigdzie ruszac . aż w koncu po godzinie czy dwóch , nie pamietam .. wyszedłem tylnymi drzwiami i poszedłem do pabu sie nachlac .. 



2 komentarze:

  1. muuahah to sie porobiło!!
    Boże biedny Jjung Y_Y
    Łee będe płakać!!!
    NEXT ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. No to Key zawalił sprawę...Nie lubię Sunny T.T Czekam na nexa <33

    OdpowiedzUsuń